Pobudka a fazy snu

5OzKydUxQ11gcULBMqNh_DSCF2405

Jesteś w trakcie głębokiego, odżywczego snu, skulony pod cieplutką, miękką kołdrą, kiedy nagle, z głębin nieprzytomności wyciąga Cię brutalnie dźwięk budzika. Brrr… Nie mogąc się dobudzić szukasz po omacku odpowiedniego guzika, żeby wyłączyć to dziadostwo. W tej chwili nienawidzisz całego świata, a wszystkie twoje życiowe cele sprowadzają się tylko do jednego – powrotu do snu. W końcu, heroicznym wysiłkiem wstajesz, jednak to dopiero początek udręki. Do końca dnia chodzisz nieprzytomny, śpiący, choć odespałeś podręcznikowe 7/8 godzin (a może i dłużej). Brzmi znajomo? Jeśli tak, pora na rozkminę.

Pewnego dnia w przypadkowej rozmowie z kolegą, z którym dojeżdżałam na uczelnię, zeszliśmy na temat porannego wstawania. Kolega wspomniał wcześniej, że chadza bodajże na 6 czy 7 a.m. na siłkę, co wywarło na mnie wrażenie, jako że samo zwleczenie się z łóżka postrzegałam jako nie lada wyzwanie, o wybraniu się na siłownię już nie wspominając. Byłam wtedy zaspana i nieprzytomna (dzień jak co dzień :P), zapytałam więc jak to możliwe, jak mu się to udaje. Nie spodziewałam się niczego szczególnego po jego odpowiedzi, zakładając z góry, że „ten typ tak ma”. Okazało się jednak, że niekoniecznie. Kolega miał sposób, a sposobem tym była aplikacja na smartfona pt. „Sleep Cycle”.

Jak to działa i o co w tym chodzi?

Chodzi o fazy snu. Nie będę się tutaj o nich rozpisywać, bo jest mnóstwo informacji na ten temat w internecie. W skrócie – w zależności od tego w jakiej fazie snu jesteś, kiedy dzwoni budzik, tak Ci się będzie wstawać. Jeśli jesteś pogrążony w głębokim śnie, czeka Cię pobudka rodem z horroru (j.w.), natomiast gdy masz szczęście i przebywasz akurat w fazie lekkiego snu, nie powinno być tak źle.

Wspomniana apka, wykrywając ruchy ciała podczas snu, ma za zadanie zbudzić nas w najpłytszej jego fazie. W praktyce działa to tak, że nastawiasz budzik na godzinę, do której na 100 % musisz wstać, a Sleep Cycle, obserwując Twój sen, wybiera najbardziej dogodny moment na pobudkę, w półgodzinnym interwale poprzedzającym Twój deadline.

Dodatkowo otrzymujesz wykres przedstawiający przebieg Twojego snu oraz informacje, takie jak czas spędzony w łóżku (od do i sumarycznie czasowo), jakość snu w %, a także różne statystyki (średni czas w łóżku, wykresy jakości i długości snu na przestrzeni dni/miesięcy oraz wykresy godzin, o jakich chodziliśmy spać, jak również diagramy jakości i długości snu w zależności od dnia tygodnia). Można sobie również ustawić sleep notes i monitorować wpływ poszczególnych czynników, np. jedzenia przed snem albo wypicia kawy na jakość naszego nocnego wypoczynku. Dla mnie bomba! 😀

Sleep Cycle (1)
Dobry, ożywczy i regenerujący sen.
Sleep Cycle (2)
Średnia noc; mniej więcej od 3:30 płytki, czujny sen.
Sleep Cycle
Kiepska noc – praktycznie cały czas przewracałam się z boku na bok.

Czy to działa?

Tak! Przynajmniej dla mnie i dla 12 367 osób, które na dzień dzisiejszy oceniły tą apkę na 5 gwiazdek (na 5 możliwych 😉 ).

Aplikacja nie jest droga (kiedy ją kupowałam kosztowała zaledwie 6 zł), poza tym jest prosta w obsłudze, więc myślę, że warto ją wypróbować.

Jedyne minusy, jakie widzę są takie, że zżera dużo baterii, więc telefon musi być całą noc na kablu, a do tego musimy go mieć obok siebie na łóżku (żeby był w stanie monitorować nasze ruchy). W związku z tym radzę na czas snu wyłączać komórkę z sieci. Tak czy siak, spanie z telefonem, nawet w trybie samolotowym, nie jest zapewne zdrowe, ale wolę to niż czucie się przez większość czasu jak zombie 😉

IMG_6244

 


Dodaj komentarz